niedziela, 10 listopada 2013

Ciąg dalszy cz IV

To co mi powiedział dało mi sporo do myślenia, już poznałam jedną ze słabych stron wampirów.
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Dawida:
- Już jesteśmy na miejsc.
Przed sobą miałam zwykły budynek koloru białego wyglądał jak normalna przychodnia.
Gdy weszliśmy do środka przywitała nas recepcjonistka.
- Dawid Notte ze swoją partnerką na badania kontrolne.
- Pierwsze drzwi po prawej- odpowiedziała wampirzyca znudzonym głosem nie zaszczyciwszy nas nawet spojrzeniem. Gdy weszliśmy do gabinetu siedział tam wampir na ludzkie lata wyglądał na jakieś 28.
- O witaj Dawidzie, jak widzę i na Ciebie w końcu przyszedł czas. A jak nazywa się twoja urocza partnerka?
- Ma na imię Magda.
- Bardzo ładnie- tu zwrócił się do mnie- rozbierz się do bielizny muszę cię zbadać, następnie pobierzemy Ci krew na wyniki a na końcu będziesz miała badania ginekologiczne.
- Obawiam się że te ostatnie nie będą konieczne.
- Dlaczego?
- Ponieważ jestem dziewicą.
Na te słowa zamilkli jak zamurowani.
- A was co tak zatkało?
- Nie, nic...- odpowiedział lekarz.
- Przecież jest Pan lekarzem więc nie powinno być to dla Pana zdziwieniem.
- No i nie jest, no ale przejdźmy do badań, rozbieraj się.
-To niech Dawid lepiej wyjdzie bo znowu mu się kły wysuną.
- No to jest prawidłowa reakcja, to jedna z oznak że wampir jest podniecony.
Gdy skończył mówić byłam już w samej bieliźnie, wampir-lekarz zaczął mnie dokładnie oglądać od palców u stóp po czubek głowy, ostukał mnie, osłuchał, pobrał krew i w końcu pozwolił mi się ubrać. Po około 10 minutach były już moje wyniki.
-Wszystko jest w porządku, tylko ma małą nie dowagę ale to nic złego, jak zajdzie w ciąże to przytyje, od teraz przez najbliższy tydzień ma dni płodne więc nie masz na co czekać Dawidzie tylko w tym tygodniu wziąć się porządnie do roboty.
- A czy ja nie mam tu nic do gadania?
- Obawiam się że nie, odkąd Dawid napił się twojej krwi a ty jego a widzę że masz na szyi świerze ślady kłów więc jesteście tak jakby małżeństwem.
- Aha fajnie że się dowiaduje tego od osób trzecich- tu spojrzałam na Dawida.
- Nie chciałem Ci tego jeszcze mówić bo nie wiedziałem jak zareagujesz.
- Porozmawiamy sobie o tym w domu, jeśli to już koniec tej wizyty lekarskiej to chciałabym już stąd iść.
- Dobrze możecie już iść ale pamiętaj Dawidzie że teraz macie największe szanse na spłodzenie dziecka.
Dawid na te słowa tylko kiwnął głową, pożegnał się i wyszedł a ja za nim. Do domu wracaliśmy w milczeniu. Gdy wróciliśmy do domu Dawid się w końcu odezwał.
- Przepraszam Ze Ci wcześniej o tym nie powiedziałem, ale nie chciałem Cię obarczać tak tym wszystkim.
- Ale mogłeś mi powiedzieć a nie żebym dowiadywała się takich rzeczy od osób trzecich.
- Wiem i dlatego przepraszam to już się więcej nie powtórzy.
- Ok, wybaczam Ci no więc kiedy chcesz to zrobić?
- Ale co?
- No kochać się ze mną.
- Nie wiem, a ty kiedy byś chciała?
- Ja nie mam chyba za bardzo nic do gadania.
- Masz przecież nie musisz się ze mną kochać dzisiaj.
- Ale chce, chce mieć już to wszystko za sobą - po tych słowach poszłam i zamknęłam się w łazience żeby to wszystko sobie przemyśleć. Nie byłam dziewica bo chciałam, byłam nią ponieważ nie poznałam nikogo z kim chciałabym mieć swój pierwszy raz. A teraz w moim życiu pojawił się Dawid, z wyglądu dokładnie taki jaki powinien być mój wymarzony facet. Gdyby nie te oczy, oczy w kolorze krwi, w kolorze nie ludzkiej istoty, on nie był człowiekiem był kimś o wiele lepszym niż ludzie. Nie mogłam za dużo powiedzieć o jego charakterze bo go dobrze nie znałam ale wydawał się że jest opiekuńczy, inteligentny, zabawny i gotowy dla swojej ukochanej osoby zrobić wszystko. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi łazienki i po chwili usłyszałam głos zaniepokojonego Dawida.
- Wszystko w porządku?
- Tak wszystko ok.
- To dlaczego tak mocno ci serce bije?
Boże on nawet słyszy przez ściany- pomyślałam.
- Nic mi nie jest, daj mi chwilę zaraz przyjdę.
- Dobrze, będę na Ciebie czekać w salonie, możemy obejrzeć jakiś film, jak chcesz mogę Ci zrobic popcorn.
- Ok, idź ja zaraz przyjdę.
Hmm on naprawdę się o mnie troszczył, chciał dla mnie dobrze. Tylko nie wiedział że ja tutaj raczej nie będę mogła być szczęśliwa. Gdy usłyszałam że ziarna popcornu pękają, wyszłam z łazienki i skierowałam swoje kroki do salonu. Na ścianie wisiał telewizor plazmowy, pod spodem na półce leżało DVD, a na ścianach wokół TV na półkach stała spora kolekcja filmów. Podeszłam do półki i zaczęłam przeglądać filmy. Były tam chyba wszystkie możliwe gatunki. Zdecydował się na film z rodzaju fantasty. Gdy obracałam się żeby włączyć film za mną stał Dawid. Wyciągnął mi opakowanie z rąk, przyciągnął do siebie i pocałował...
Ciąg dalszy nastąpi...

Ciąg dalszy III

- Co? Nie pozwolę się tam nikt nie będzie mnie tam dotykał.
- Obawiam się że nie masz innego wyjścia.
- Nie pozwolę żeby dotykał mnie tam jakiś wampir.
- Obawiam się że tak nie będzie, bo widzisz w ciągu najbliższego miesiąca musisz zajść w ciąże.
- Niby co? Kto tak powiedział?
- Takie są prawa nie ja je tu ustalam.
- To ja mam iść z tobą do łóżka już dzisiaj?
- Jeśli chcesz to możemy, no ale nie teraz bo musimy iść do lekarza.
Po tych słowach w mgnieniu oka zniknął z pokoju a gdzieś po 5 sekundach, wrócił niosąc w rękach moją walizkę. Tę którą miałam ze sobą w szkole.
- Ubieraj się, idę ci zrobić śniadanie.
Ledwie zdążyłam włożyć bieliznę a Dawid wrócił z tacą w rękach. Gdy mnie zobaczył stanął jak wryty z otwartymi ustami. Gdy tak stał i patrzył zauważyłam że wysunęły mu się kły.
- Ej, ej tylko bez takich, chowaj te zęby.
- Przepraszam po prostu nie wiedziałem że masz takie świetne ciało.
- No to już wiesz, mogę o coś ciebie zapytać?
- No jasne, pytaj.
- Ile masz lat?
- Czy to takie ważne?
- Nie ale jestem ciekawa.
- Mam 200 lat.
Na te słowa mnie zatkało, nie wiedziałam co mam powiedzieć, miał 200 lat, no ale musiałam się przyzwyczaić do takiej myśli.
- To dlaczego nie masz jeszcze dziecka i partnerki?
- Ten przywilej obowiązuje od 200 lat, w tamtym tygodniu miałem urodziny.
- Wszystkiego najlepszego powiedziałabym 100 lat ale to trochę głupio brzmi.
- Dziękuję a teraz zjedz śniadanie i będziemy szli.
Po zjedzeniu śniadania, na które składały się tosty, jajko sadzone i kubek mojej ulubionej herbaty.
Gdy mieliśmy już wychodzić, Dawid dał mi do ręki jakieś pudełeczko, kiedy je otworzyłam a w środku na aksamitnej poduszeczce leżał śliczny wisiorek w kształcie serca.
- A to z jakiej okazji?- zapytałam.
- Bez okazji, to nie jest zwykły naszyjnik, w środku jest werbena, zioło które będzie chroniło twój umysł przed penetracją z zewnątrz.
-Czyli ktoś może chcieć mącić mi w głowie?
- Może się tak zdarzyć.
- Ty juz mi mąciłeś w głowie?
- Nie i nie mam takiego zamiaru.
Po tych słowach zapiął mi wisiorek na szyi po czym wyszliśmy z jego domu. To co zobaczyłam było naprawdę niezwykłe. Było to jedno z rodzaju tych wielkich metropolii jakich jest wiele w świecie ludzi. Tylko że nad całym miastem unosiła się kopuła z przezroczystego szkła, przez które wdzierały się do miasta promienie słońca.
- Po co ta kopuła? Przecież słońce was nie zabija.
- No nie zabija, ale szkodzi nam na oczy, ta kopuła zatrzymuje szkodliwe promieniowania.
Ciąg dalszy nastąpi...
-

sobota, 9 listopada 2013

Ciąg dalszy II

Nagle obok mnie przykucnął Dawid.
- Czemu płaczesz?
- No a jak myślisz? Moje dotychczasowe życie się kończy, nigdy już nie zobaczę swoich bliskich, teraz nie mam już nikogo.
- To mnie akurat zabolało.
- Co Cię zabolał?
- Że nikogo już nie masz, masz teraz mnie i już nigdy nie będziesz sama.
- Dobrze że już nie dużo mi zostało tego życia.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Ze nie chce zostać wampirzycą, nie chce żyć wiecznie.
- Nie mów tak nawet nie wiesz jak mi takimi słowami ból sprawiasz, ja chce być z tobą na zawsze chce wychować z tobą nasze dzieci dzieci które dzięki tobie będziemy mieć.
- Dobrze przepraszam, nie musimy na razie o tym rozmawiać, no to co dzisiaj będziemy robić?
- Pójdziemy ci zrobić niezbędne badania... no i pójdziemy do ginekologa.

Moje opowiadanie pt. "Pocałunek nocy" cz. I

 Pocałunek Nocy

Właśnie skończył się rok szkolny, wracałam do domu na wakacje. Moja rodzina mieszkała na niedużej wyspie nieopodal wybrzeża Kanady i właśnie ta wyspa była celem mojej podróży. Od 10 roku życia chodzę do szkoły z internatem, rodzice mnie do niej wysłali bo chcą żebym w życiu do czegoś doszła. Gdy tak stałam na statku i wpatrywałam się w morze rozmyślając o swoim życiu. Życiu nudnym, ale spokojnym. Ale to co się ostatnio wydarzyło w świecie ludzi wstrząsneło mną do głębi. Pewnie zastanawiacie się dlaczego powiedziałam w świecie ludzi, a więc  musicie wiedzieć że już nie istnieje tylko świat ludzi ale i stworów o których istnieniu nigdy byście nie pomyśleli.
A tymi stworzeniami są wampiry. Ujawniły się jakieś 15 lat temu, od tamtej pory co roku żądają od ludzi 20 kobiet do 18 roku życia, potrzebowali ich nie do karmienia się na nich ale do rozmnażania się. Ponieważ wampirze-kobiety były bezpłodne. Niestety te które szły do tego przeklętego miasta-państwa już nigdy nie wracały. I jak co roku tak i w tym wampiry dostały swoją daninę. Jednak po tygodniu wybuchła afera ponieważ wszystkie te kobiety były bezpłodne. Dziewczyny te wróciły do swoich domów  a wampiry obiecały ludzkości że zabiorą jeszcze to co im się należy. I gdy tak stałam i rozmyślałam o tym wszystkim do naszego statku podpłynęła motorówka, siedział na niej jakiś mężczyzna ale ja od razu rozpoznałam że to wampir, można to poznać po oczach. Ów wampir przystawił sobie megafon do ust i przemówił.
- Ponieważ rząd rasy ludzkiej nasz oszukał to albo dacie nam 20 kobiet które się nam należą, albo wyssamy was do ostatniej kropli krwi. Teraz macie czas na to aby wybrać te które maja z nami pójść. Macie na to godzine.
Po tych słowach odpłynął a na statku wybuchnęła panika, ludzie biegali jeden przez drugiego.
Po chwili kapitan się opanował i zarządził przeszukanie statku żeby znaleźć wszystkie dziewczyny w odpowiednim wieku. Po chwili kapitan podszedł do mnie i powiedział:
- A ty na co czekasz?
- Już macie 20 kobiet więc ja, nie jestem już wam potrzebna a i tak jutro kończę 19 lat więc już nie nadaję się za stara jestem.
- To bez różnicy nie będę ryzykować życia swojego i pasażerów.
- To ja mam iść na pewną śmierć a przed śmiercią na pewne męki męki tylko po to żeby ocalić wasze tyłki?
- No niestety takie jest już życie a czasami trzeba się poświęcić dla innych.
Po tych słowach wepchnął mnie do grupy wybranych dziewcząt. Nastała cisza pełna oczekiwania i niepokoju. Po chwili usłyszeliśmy ryk nadjeżdżającej motorówki. Wysiadła z niej grupa wampirów. Po chwili odezwał się jeden z nich.
- Miało być 20 a jest 21.
- Chcieliśmy żebyście mieli jakiś wybór.
Na te słowa wampir tylko kiwną głową.
- Dobra nie mamy już dużo czasu, ustawcie się w rzędzie, a następnie każdy z nas podejdzie i wybierze swoją partnerkę.
Podchodzili do nas po kolei, ja stałam z głową zwieszoną nie chcąc zwracać na siebie uwagę. Kątem oka zauważyłam że zostałam tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna. Była to blondynka z falującym biustem, byłam pewna że to ona zostanie wybrana. Ale po chwili poczułam na sobie czyjś wzrok. Stał przede mną wampir, brunet, o krwisto czerwonych oczach na oko miał jakieś 185 cm wzroku.
Gdy spojrzałam na niego on się do mnie uśmiechnął, kiedy zobaczyłam jego zęby ciśnienie podskoczyło mi chyba do 200.
-Uspokój się- powiedział- bo ci zaraz serce z piersi wyskoczy.
- Nie twój interes pijawko.
- Uuu... Zadziorna jesteś, ale nie nazywaj mnie tak bo jak będziemy się dogadywać przez najbliższy czas.
Po tych słowach zorientowałam się o co mu chodzi, przez moment zapomniałam o oddychaniu.
- Ej oddychaj.
- Nigdzie z tobą nie jadę.
- Obawiam się że nie masz innego wyjścia- odezwał się wampir który wyglądał na najstarszego.
Wiedziałam o tym że nie mam wyjścia, musiałam pogodzić się z faktem że już nie wrócę do domu. Wampir który mnie wybrał chwycił mnie za rękę i pociągnął mnie na ich motorówkę. Gdy usiedliśmy na swoich miejscach on zrobił taki ruch jak by chciał mnie przytulić.
- Nie dotykaj mnie krwiopijco!
- A ty znowu z tymi wyzwiskami, nazywam się Dawid, może też byś mi powiedziała jak się nazywasz.
- Mam na imię Magda.
- Masz bardzo ładne imię, a ile masz lat?
- Jutro skończę 19 lat.
- No to miałem szczęście.
- Dlaczego?
- No bo jeszcze jeden dzień i bym nie mógł cię wybrać i nie była byś już moja.
- Ja nigdy nie będę twoja.
- Ty już jesteś moja, dzięki tobie będziemy mieli dziecko.
- Tak a ja stracę życię.
- Ale zyskasz nowe życie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Że będziesz pewnie cudowną wampirzycą.
Na te słowa mnie zatkało nie wiedziałam że te dziewczyny które do nich trafiały zostawały wampirami. Gdy o tym wszystkim myślałam zauważyłam że wszystkie dziewczyny siedziały z odchylonymi głowami do tyłu a do ich szyi byli przyssani Ci, którzy je wybrali, zauważyłam że Dawid zrobił dziwny ruch w moim kierunku.
- Ej, co ty chcesz zrobić?
- Muszę się napić twojej krwi po to żebyśmy połączyli się na zawsze.
- Zapomnij nie pozwolę ci się ugryźć.
- Ale potem ty napijesz się ze mnie.
- Fuj nie mów mi takich rzeczy bo robi mi się nie dobrze.
- Przykro mi ale nie masz wyjścia.
Po tych słowach jedną ręką unieruchomił mi moje ręce a drugą odchylił moją głowę do tyłu. Gdy już nachylał się nad moją szyją wyszeptał jeszcze:
- Nie wyrywaj się to nie będzie boleć.
Po tych słowach wgryzł się w moją szyję. To uczucie przypominało pobieranie krwi. To wszystko trwało jakieś 10 sekund.
- Nie było tak źle ale więcej tego nie rób, a tak na marginesie to jak smakuje?
- Cudownie, no ale teraz twoja kolej żebyś się napiła.
Przegryzł sobie nadgarstek a ja przyłożyłam usta do jego nadgarstka, ta krew którą piłam była najlepszym czymś co w życiu piłam.
- I jak ci smakowałem?
- To było najlepsze co w życiu piłam ale co mi się po tym stanie?
- Wyostrzą ci się zmysły, od teraz już zawsze będę cię wyczuwał aha i zwiększy ci się libido.
Nagle zrobiłam się bardzo senna.
-Za ile będziemy na miejscu?
- Przed nami jeszcze długa droga oprzyj się o mnie i możesz iść bezpiecznie spać.
Oparłam głowę na jego ramieniu i zasnęłam. Przebudziłam się na chwilę gdy niósł mnie na rękach.
- Śpij spokojnie jesteś bezpieczna.
Obudziłam się dopiero w łóżku, w zaciemnionym pokoju, przez chwilę myślałam że mama wejdzie ze śniadaniem na tacy, ale po chwili dotarło do mnie co się wczoraj wydarzyło i co to oznacza, że moje dotychczasowe życie się skończyło a przede sobą nie widziałam żadnej przyszłości. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach....
Ciąg dalszy nastąpi...