sobota, 9 listopada 2013

Moje opowiadanie pt. "Pocałunek nocy" cz. I

 Pocałunek Nocy

Właśnie skończył się rok szkolny, wracałam do domu na wakacje. Moja rodzina mieszkała na niedużej wyspie nieopodal wybrzeża Kanady i właśnie ta wyspa była celem mojej podróży. Od 10 roku życia chodzę do szkoły z internatem, rodzice mnie do niej wysłali bo chcą żebym w życiu do czegoś doszła. Gdy tak stałam na statku i wpatrywałam się w morze rozmyślając o swoim życiu. Życiu nudnym, ale spokojnym. Ale to co się ostatnio wydarzyło w świecie ludzi wstrząsneło mną do głębi. Pewnie zastanawiacie się dlaczego powiedziałam w świecie ludzi, a więc  musicie wiedzieć że już nie istnieje tylko świat ludzi ale i stworów o których istnieniu nigdy byście nie pomyśleli.
A tymi stworzeniami są wampiry. Ujawniły się jakieś 15 lat temu, od tamtej pory co roku żądają od ludzi 20 kobiet do 18 roku życia, potrzebowali ich nie do karmienia się na nich ale do rozmnażania się. Ponieważ wampirze-kobiety były bezpłodne. Niestety te które szły do tego przeklętego miasta-państwa już nigdy nie wracały. I jak co roku tak i w tym wampiry dostały swoją daninę. Jednak po tygodniu wybuchła afera ponieważ wszystkie te kobiety były bezpłodne. Dziewczyny te wróciły do swoich domów  a wampiry obiecały ludzkości że zabiorą jeszcze to co im się należy. I gdy tak stałam i rozmyślałam o tym wszystkim do naszego statku podpłynęła motorówka, siedział na niej jakiś mężczyzna ale ja od razu rozpoznałam że to wampir, można to poznać po oczach. Ów wampir przystawił sobie megafon do ust i przemówił.
- Ponieważ rząd rasy ludzkiej nasz oszukał to albo dacie nam 20 kobiet które się nam należą, albo wyssamy was do ostatniej kropli krwi. Teraz macie czas na to aby wybrać te które maja z nami pójść. Macie na to godzine.
Po tych słowach odpłynął a na statku wybuchnęła panika, ludzie biegali jeden przez drugiego.
Po chwili kapitan się opanował i zarządził przeszukanie statku żeby znaleźć wszystkie dziewczyny w odpowiednim wieku. Po chwili kapitan podszedł do mnie i powiedział:
- A ty na co czekasz?
- Już macie 20 kobiet więc ja, nie jestem już wam potrzebna a i tak jutro kończę 19 lat więc już nie nadaję się za stara jestem.
- To bez różnicy nie będę ryzykować życia swojego i pasażerów.
- To ja mam iść na pewną śmierć a przed śmiercią na pewne męki męki tylko po to żeby ocalić wasze tyłki?
- No niestety takie jest już życie a czasami trzeba się poświęcić dla innych.
Po tych słowach wepchnął mnie do grupy wybranych dziewcząt. Nastała cisza pełna oczekiwania i niepokoju. Po chwili usłyszeliśmy ryk nadjeżdżającej motorówki. Wysiadła z niej grupa wampirów. Po chwili odezwał się jeden z nich.
- Miało być 20 a jest 21.
- Chcieliśmy żebyście mieli jakiś wybór.
Na te słowa wampir tylko kiwną głową.
- Dobra nie mamy już dużo czasu, ustawcie się w rzędzie, a następnie każdy z nas podejdzie i wybierze swoją partnerkę.
Podchodzili do nas po kolei, ja stałam z głową zwieszoną nie chcąc zwracać na siebie uwagę. Kątem oka zauważyłam że zostałam tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna. Była to blondynka z falującym biustem, byłam pewna że to ona zostanie wybrana. Ale po chwili poczułam na sobie czyjś wzrok. Stał przede mną wampir, brunet, o krwisto czerwonych oczach na oko miał jakieś 185 cm wzroku.
Gdy spojrzałam na niego on się do mnie uśmiechnął, kiedy zobaczyłam jego zęby ciśnienie podskoczyło mi chyba do 200.
-Uspokój się- powiedział- bo ci zaraz serce z piersi wyskoczy.
- Nie twój interes pijawko.
- Uuu... Zadziorna jesteś, ale nie nazywaj mnie tak bo jak będziemy się dogadywać przez najbliższy czas.
Po tych słowach zorientowałam się o co mu chodzi, przez moment zapomniałam o oddychaniu.
- Ej oddychaj.
- Nigdzie z tobą nie jadę.
- Obawiam się że nie masz innego wyjścia- odezwał się wampir który wyglądał na najstarszego.
Wiedziałam o tym że nie mam wyjścia, musiałam pogodzić się z faktem że już nie wrócę do domu. Wampir który mnie wybrał chwycił mnie za rękę i pociągnął mnie na ich motorówkę. Gdy usiedliśmy na swoich miejscach on zrobił taki ruch jak by chciał mnie przytulić.
- Nie dotykaj mnie krwiopijco!
- A ty znowu z tymi wyzwiskami, nazywam się Dawid, może też byś mi powiedziała jak się nazywasz.
- Mam na imię Magda.
- Masz bardzo ładne imię, a ile masz lat?
- Jutro skończę 19 lat.
- No to miałem szczęście.
- Dlaczego?
- No bo jeszcze jeden dzień i bym nie mógł cię wybrać i nie była byś już moja.
- Ja nigdy nie będę twoja.
- Ty już jesteś moja, dzięki tobie będziemy mieli dziecko.
- Tak a ja stracę życię.
- Ale zyskasz nowe życie.
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Że będziesz pewnie cudowną wampirzycą.
Na te słowa mnie zatkało nie wiedziałam że te dziewczyny które do nich trafiały zostawały wampirami. Gdy o tym wszystkim myślałam zauważyłam że wszystkie dziewczyny siedziały z odchylonymi głowami do tyłu a do ich szyi byli przyssani Ci, którzy je wybrali, zauważyłam że Dawid zrobił dziwny ruch w moim kierunku.
- Ej, co ty chcesz zrobić?
- Muszę się napić twojej krwi po to żebyśmy połączyli się na zawsze.
- Zapomnij nie pozwolę ci się ugryźć.
- Ale potem ty napijesz się ze mnie.
- Fuj nie mów mi takich rzeczy bo robi mi się nie dobrze.
- Przykro mi ale nie masz wyjścia.
Po tych słowach jedną ręką unieruchomił mi moje ręce a drugą odchylił moją głowę do tyłu. Gdy już nachylał się nad moją szyją wyszeptał jeszcze:
- Nie wyrywaj się to nie będzie boleć.
Po tych słowach wgryzł się w moją szyję. To uczucie przypominało pobieranie krwi. To wszystko trwało jakieś 10 sekund.
- Nie było tak źle ale więcej tego nie rób, a tak na marginesie to jak smakuje?
- Cudownie, no ale teraz twoja kolej żebyś się napiła.
Przegryzł sobie nadgarstek a ja przyłożyłam usta do jego nadgarstka, ta krew którą piłam była najlepszym czymś co w życiu piłam.
- I jak ci smakowałem?
- To było najlepsze co w życiu piłam ale co mi się po tym stanie?
- Wyostrzą ci się zmysły, od teraz już zawsze będę cię wyczuwał aha i zwiększy ci się libido.
Nagle zrobiłam się bardzo senna.
-Za ile będziemy na miejscu?
- Przed nami jeszcze długa droga oprzyj się o mnie i możesz iść bezpiecznie spać.
Oparłam głowę na jego ramieniu i zasnęłam. Przebudziłam się na chwilę gdy niósł mnie na rękach.
- Śpij spokojnie jesteś bezpieczna.
Obudziłam się dopiero w łóżku, w zaciemnionym pokoju, przez chwilę myślałam że mama wejdzie ze śniadaniem na tacy, ale po chwili dotarło do mnie co się wczoraj wydarzyło i co to oznacza, że moje dotychczasowe życie się skończyło a przede sobą nie widziałam żadnej przyszłości. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach....
Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz